17 czerwca 2011

Glade guard, drugi oddział

Po dłuższym czasie wróciłam do mojej armii Leśnych Elfów. Jakby nie było, mam do niej mnóstwo figurek i to właśnie ze względu na nie wybrałam w ogóle tę armię. Zatęskniłam za nimi przez tych parę miesięcy, a ponieważ projekt Karak Zorn jest już na ukończeniu (przynajmniej pod względem modelarskim), mam trochę czasu na powrót do elfów. Dlatego wygrzebałam z walizki oddział glade guardów, zaczęty już dawno temu.

Nie lubię takich niedokończonych prac. Niby już coś jest zrobione, ale bardziej to przeszkadza niż pomaga. Nie chciałam się rozdrabniać, więc malowałam cały oddział na raz, czyli bez zapchajdziury 8 modeli. Niby nic, ale jednak sporo czasu mi zajęło. Z efektu nie jestem do końca zadowolona, nie tak jak z pierwszego oddziału. Ale do grania się chyba nadaje ;)

Kolorystyka właściwie jest taka sama. Z niedopatrzenia trochę mocniej wyciągnęłam płaszcze, ale to tylko jedna warstwa więcej, więc różnica jest niewielka. Poza tym nic się nie zmieniło. Zdjęć są dwa komplety - jeden w wersji z zapchajdziurą na dwie podstawki (muszę przypomnieć sobie, jak MiSiO nazywał te fillery, nazwy były świetne), drugi ze sztandarowym (już dawno malowanym) i zapchajdziurą na jedną podstawkę. Wiem, dziwne są te fillery, ale musiałam skromne zasoby figurek jakoś rozplanować na przyszłość, bo na razie nie przewiduję zakupu nowego batalionu.

Na zdjęciach od tyłu jedna figurka trochę odstaje od podstawki - nie zauważyłam tego w porę robiąc te fotki, ale bez obaw, da się ją wcisnąć do końca ;) Choć nie ukrywam, że z trudem - ledwo udało mi się dopasować to wszystko tak, by dało się zmieścić na podstawce. A najbardziej irytujące jest to, że składając te figurki naprawdę planowałam różne konfiguracje, żeby dało się je razem ustawiać... niestety z marnym efektem ;)

Oczywiście to nie ostatni oddział glade guardów, jaki składałam i malowałam. Ale do rozpisek na małe punkty wystarczą te dwa, a ja chwilowo mam ochotę na pomalowanie czegoś innego, niekoniecznie plastikowego. Też do armii... następny oddział nadchodzi już tanecznym krokiem ;)
















3 komentarze:

  1. Świetni:) Tylko czemu takie małe zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoich elfów. Sam zacząłem bawić się zółtym Vajjelo, bo efekt na ubraniu elfów powalający.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca rozumiem, dlaczego jesteś mniej zadowolona, niż za pierwszym razem. A filler z tego odcinka śmiały.

    Tanecznym krokiem? No to czekam z wypiekami na twarzy (z wiadomych względów), na ten kolejny kąsek. I nie mam wątpliwości, że będzie to mocne uderzenie.

    OdpowiedzUsuń