23 kwietnia 2014

Averland #21 - kapitan!

Właściwie to dopiero pierwsza wersja kapitana, bo jak część pozostałych modeli, wersje ma on dwie i trochę się od siebie różnią, nie tylko wyposażeniem. Ten jest bardzo w klimacie pozostałych modeli Averlandu, drugi się wyróżnia (ale na plus, w końcu kapitan powinien być łatwy do odróżnienia). Podobnie jak wiele z nich, ma też w kapeluszu wielkie pióro, ale niech ma, na zdrowie. Najwyżej będzie łatwiejszy do ustrzelenia - zobaczymy w sobotę na turnieju w Zgierzu, gdzie ów Averland najprawdopodobniej się pojawi :)

Bardzo lubię pistolety, choć obawiam się, że do Averlandu większość ludzi na starcie bierze jednak kusze. Właściwie trudno się dziwić, są niewiele droższe, a w bandzie strzeleckiej kusza to potęga. Nie będę więc ukrywać, że pewnie na starcie brałabym tego drugiego kapitana, choć miecz i pistolet to rzecz bardzo mordheimowa i także śmiertelnie skuteczna. Zapraszam do obejrzenia :)


1 komentarz:

  1. That is probably your best painted miniature so far. Looks amazing, well done!

    Joao

    OdpowiedzUsuń