10 czerwca 2014

Marquand Volker, kolejny raz

Drugi z duetu podłych drani jest zwinniejszy, mniejszy i ma inny styl walki. Facet nie w moim guście, ale model jest bardzo fajny i można go dostosować do różnych band, nie tylko jako Marquanda. Znów odwołuję się do bandy Leszcza, ale lubię jego Marienburg za... prawie wszystko, ale w tym wypadku za pomysłowość i prostotę ;) Tam też jest Marquand, nieco skonwertowany i doskonale wpisuje się w klimat bandy. 

Kolorystyka trochę zmieniona, chociaż raczej zgodna z tradycją. Niektórych figurek po prostu lepiej nie rewolucjonizować, powinny wyglądać w miarę tradycyjnie. Jak zawsze Ulli ma włosy jasne, a Marquand ciemne. Obaj panowie mocno ze sobą kontrastują, jak to bywa w przypadku duetów bohaterów.



I na koniec obaj panowie razem, gotowi do walki za każdego... to znaczy dla tego, który zapłaci więcej. Całkowicie bez honoru, bez lojalności, bez serca. Właścicielowi życzę, by zawsze to on płacił najwięcej ;)


1 komentarz: