20 kwietnia 2015

Merchant Caravan - strzelec #3

Trzeci strzelec z gatunku "twardo stąpających po ziemi" (czyli nieuskrzydlonych) jest zarazem ostatnim. Lwie tarcze... pawęże... jak zwał tak zwał, bardzo mi się podobają. Ten motyw złotych lwów jest piękny. Chciałabym nawet takie w jakiejś swojej bandzie, ale jakoś do żadnej z imperialnych mi nie pasują. Kuszników na pewno będę jakichś robić, więc może sam pomysł z tarczami wykorzystam, choć w Mordheim ma to zastosowanie tylko estetyczno-klimatyczne. Ale różne rzeczy się robi, żeby figurki fajniej wyglądały.  

Kolejny raz widać, że główka z Perry Miniatures zdaje egzamin z ciałem kusznika, pozbawionym nadmiaru ozdobników. Te proporcje akurat są odpowiednie. Ci faceci w rajtuzach wprawdzie mają zgrabniejsze nogi od moich :( ale oceniać proporcje figurek GW to jak oceniać proporcje lalki Barbie (tak sobie tłumaczę). Wracając jeszcze do główek, to myślę, że oswoiłam się z nimi w którymś momencie i pokazały mi swoje ładne strony. Malowanie ich przestało być uciążliwe :) Zapraszam do obejrzenia ostatniego kusznika.



Zdjęcie grupowe. Przepraszam, jeśli miejscami wyszło nieostro, ale musiałam się spieszyć, bo aparat mi migał na znak, że bateria pada, a nie chciałam już opóźniać robienia zdjęć, bo akumulatory trochę się ładują. Jednak to co najważniejsze chyba widać :)

1 komentarz: