30 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 30: Najlepszy przeciwnik jakiego miałeś?

Ostatecznie pora na finał "30-dniowego Wyzwania Figurkowego", które faktycznie okazało się pewnym wyzwaniem, zwłaszcza że starałem się nie iść na skróty i na każde pytanie odpowiedzieć możliwie wyczerpująco.

Ale do rzeczy...

Ogólnie rzecz biorąc nie lubię odpowiadać na pytania w stylu "najlepsze" coś, co miałeś i najczęściej odpowiadam na nie wymijająco, albo w ogóle nie odpowiadam.

Dzisiaj jednak będę konkretny i bez owijania w bawełnę napiszę, że najlepszym przeciwnikiem, jakiego miałem, jest moja żona Natalia, znana również jako współautorka tego bloga - Skavenblight.

Co tu dużo pisać, bardzo doceniam fakt, że od lat mamy wspólne hobby, które wspólnie planujemy, rozwijamy, działamy, gramy itp. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym "wojować" z drugą połową o możliwość hobbystycznego realizowania się, że nie wspomnę o historiach w stylu ultimatum "albo figurki, albo ja", a słyszałem niestety o paru takich przypadkach.

Obecnie tak też się składa, że z racji powiększenia rodziny dużo łatwiej nam zagrać w domu, a wyprawa do klubu to już by była większa wyprawa. Dobrze więc, że przeciwnik, współgracz, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Dodam też, że mimo lat grania, wspólne rozgrywki nam się nie znudziły i liczę na to, że tak pozostanie.

Ostatnimi czasy, przyznaję, liczba naszych domowych gier znacznie spadła, ale przymierzamy się, by zmienić ten stan rzeczy.


To by było na tyle. Gdyby ktoś, jakimś cudem, po lekturze "Wyzwania" chciał jeszcze doczytać o nas to i tamto, zapraszam do lektury wywiadu z nami opublikowanego w cyklu "Między Młotem a Kowadłem", dostępnego na łamach "Bitewnych Wrót", na blogu Maniexa i na blogu QC.


 30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Wprowadzenie.

2 komentarze: